Czy można przyciągnąć konkretną osobę stosując Prawo Przyciągania? Część druga.

Jeśli nie czytaliście jeszcze części pierwszej do tego tematu oto link Część 1



Ten temat jest chyba jednym z najbardziej gorących i kontrowersyjnych wśród ludzi, którzy oglądali film The Secret, wierzą w Prawo Przyciągania i je stosują-  (jeśli można tak powiedzieć, że Prawo Przyciągania się stosuje :o-) )
Chciałam napisać kilka słów, jak to wyglądało z mojej perspektywy i jakie mam zdanie na ten temat.

Tak, mi się udało przyciągnąć konkretną osobę, stosując tylko wizualizację i żadnych innych technik. Nie znałam tej osoby wcześniej,tylko ją zobaczyłam,
Nie mieliśmy żadnych wspólnych dobrych  znajomych, którzy mogliby nas ze sobą poznać.  Mimo to, jakimś dziwnym "zbiegiem okoliczności", znaleźliśmy się w tym samym miejscu, w tym samym czasie. Żeby nie rozpisywać się o szczegółach jak do tego doszło, dodam tylko, że to ta osoba sama pierwsza do mnie podeszła, bez mojej ingerencji.

ile to wszystko trwało, jak wyglądała moja wizualizacja.
Od momentu jak postanowiłam, odnaleźć, spotkać,poznać  tą osobę, do momentu jak ją poznałam, minęło jakieś 6 miesięcy. Może dlatego też, (żeby było jeszcze ciekawiej :o-)) , że mieszkaliśmy w innych krajach.  A co przez ten czas? Cały czas myślałam o tej osobie! Często wizualizowałam sobie bardzo często nasze spotkanie.
Jeżeli miałabym napisać coś o samych wizualizacjach, jak one wyglądały, czy się czymś wyróżniały, to chyba tym, że np. jak wizualizowałam sobie rozmowę z tym człowiekiem, to widziałam wszystko bardzo dokładnie, słyszałam wszystko dokładnie. Jego twarz w moich wizualizacjach była tak wyraźna, że widziałam nawet małe szczegóły, jak pieprzyk, czułam jego oddech na mojej twarzy, itd itd. Oczywiście nie było tak od samego początku. Wizualizowałam bardzo często, codziennie. Po prostu jak się robi to tyle razy, to potem obraz w wizualizacji staje się coraz wyraźniejszy, zaczyna się widzieć szczegóły i wszystko z czasem przychodzi łatwiej.
Możecie mi wierzyć,lu nie,ale każdy szczegół, naprawdę każdy sprawdził mi się w rzeczywistości.

Jeszcze jedna rzecz, jaką chciałam zaznaczyć, to że moje intencje wobec tego człowieka były naprawdę czyste. Na początku może i egoistyczne, ale kiedy już Go poznałam, On stał się najważniejszy.. Dużo ważniejszy od samego faktu, że chciałam Go odnaleźć i poznać i że mi się to udało (mam nadzieję że wiecie co mam na myśli).

A teraz moja opinia na temat, czy powinno się wykorzystywać Prawo Przyciągania, żeby podziałać na konkretną osobę i przyciągnąć ją do siebie?
Z własnego doświadczenia dzisiaj wiem, że:
Tak, można przyciągnąć konkretną osobę,ale mam wrażenie, że kiedy to robimy, nie jesteśmy świadomi tak naprawdę co przyciągamy razem z tą osobą... Mam wrażenie, że przyciąganie konkretnej osoby, jest czymś jeszcze nie do końca odkrytym, mam na myśli to co tak naprawdę się dzieje kiedy świadomie i celowo przyciągamy daną osobę. Uwierzcie mi, że to jak wszechświat, to wszystko co mnie otaczało, zaczynało się dostosowywać do tego , żebym ja mogła spotkać tą osobę i żeby wszystko było tak jak w mojej wizualizacji- to może być równie przerażające jak i fascynujące.  Rzeczy działy się same i mam wrażenie, że już potem człowiek nie ma nad nimi za bardzo kontroli, a wszechświat zrobi wszystko, żeby było jak w waszej wizualizacji. Naprawdę! A jeżeli wszystko ma być jak w wizualizacji (a np.obecnie jakieś jej części nie pasują do niej), to wszechświat działa bez namysłu, np. burząc, czasami wręcz niszcząc stare rzeczy w waszym życiu, żeby pasowały do nowej rzeczywistości pasującej do tej z wizualizacji i czasami nie przebiera w środkach. Zwłaszcza kiedy tak naprawdę nie jesteśmy gotowi pod jakimiś względami na tą nową wizję,nawet nie zdając sobie z tego sprawy,  to wszechświat co prawda zrealizuje nam naszą wizję, ale też bardzo boleśnie może pokazać jak bardzo nie jesteśmy gotowi na to czego tak bardzo pragnęliśmy. A skutki tego mogą być bardzo nieprzyjemne.

Jak już was trochę nastraszyłam :o-), to teraz chciałam napisać o tym z innej perspektywy, bo uważam, że trzeba też rozgraniczyć pewne rzeczy: mianowicie w jakim celu chcemy przyciągnąć konkretną osobę.
Jeżeli ktoś nam się bardzo podoba i po prostu widzimy siebie z tą osobą w związku nazwijmy to miłosnym,trzeba  w tym momencie zadać sobie pytanie- czy chcielibyście, żeby ktoś kogo nie znacie zupełnie, wykorzystywał Prawo Przyciągania żeby was przyciągnąć do siebie, właśnie do tego celu,  nie zważając na wasze uczucia i na to czy macie na to ochotę czy nie, czy wam się ten ktoś podoba czy nie?  Myślę że dla większości ludzi byłaby to dość wręcz przerażająca perspektywa (dla mnie na pewno). Pozostawiam to jednak każdemu z osobna do rozstrzygnięcia z własnym sumieniem.
Poza tym dla mnie jest to trochę .... hmmmm "igranie ze wszechświatem...", nie wiem jak to inaczej nazwać. Ponieważ, jeżeli działacie przypuśćmy na obcą wam zupełnie osobę, to tak naprawdę nie macie zielonego pojęcia co robicie i co się wiąże z przyciągnięciem takiej osoby do waszego życia i nie wiecie czy tak naprawdę będziecie dzięki temu szczęśliwi czy nie. Ale jak się uprzecie,  wszechświat zrealizuje waszą wizję niezależnie od tego, czy jesteście na to gotowi czy nie i czy przyniesie wam to tak naprawdę szczęście czy rozczarowanie i smutek. Wasza wizja będzie zrealizowana, bez względu na skutki jakie wam przyniesie.

- Myślę, że sprawa jednak ma się inaczej, kiedy chcemy przyciągnąć konkretną osobę, w innym celu. Np. kogoś bardzo podziwiamy i chcemy go po prostu poznać, nie mając żadnych złych intencji, żadnych intencji! wobec tej osoby. Czy poszukujemy dobrego wspólnika do interesu, itp. itd.
Myślę, że jest to dużo bardziej... hmmm "bezpieczniejsze" i chyba łatwiejsze,bo taka sytuacja nie niesie ze sobą takiego... hmmm... bagażu emocjonalnego... Po pierwsze może dlatego, że w tym przypadku nie ma to większego wpływu na życie tej osoby i wszechświat nie musi wykonywać tak misternej pracy, żeby to zrealizować. Nie uzależniamy naszego życia od tej osoby, nie wywieramy wpływu na życie tej osoby. Nie ma takiej presji. Pewnie nie ma tylu ograniczających nas myśli, itd. itd.
Na stronie The Secret, można przeczytać kilka ciekawych historii na ten temat.
Znane też są historie, kiedy osobom udawało się przyciągnąć spotkania ze znanymi osobami, które bardzo chciały poznać. Tutaj zamieszczam filmik pewnej kobiety, wielkiej fanki Prawa Przyciągania, której marzeniem było spotkanie z Oprah Winfrey! To co ta kobieta zrobiła, to umieściła zdjęcie Oprah na swojej visionboard (tablica wizji, tablica marzeń) i wizualizowała sobie spotkanie z nią.Nie jest to żadna sławna osoba, która się obraca w świecie celebrytów i ma dostęp do nich. Zwykła kobieta, która gorąco wierzy w Prawo Przyciągania. A oto efekty: Oprah u niej w domu :o-)

Więc jak widzicie można :o-)
Serdecznie pozdrawiam i życzę wspaniałej leniwej niedzieli ;o-)





Komentarze

  1. Świetny blog, szkoda, że już się nim nie zajmujesz. Ale widocznie masz inne sprawy. Ja stosuję prawo przyciągania 2 tydzień i muszę powiedzieć, że jest to niesamowite. Miałam już mnóstwo drobnych sukcesów których zupełnie się nie spodziewałam. Zrealizowało się mnóstwo życzeń, które zupełnie nieświadomie wypowiadałam, związanych ze znalezieniem jakiegoś przedmiotu, okazji. Zauważyłam także inny stosunek ludzi do mnie, przyciągam osoby pozytywne, a te negatywnie nastawiony jakby zniknęły, po prostu nie zwracam na nie uwagi, są daleko w tle, a negatywna energia jakby odbija się od mojej aury, która wcześniej chyba ją pochłaniała. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Podziwiam tak szybkie efekty :) Mnie to jakoś nie wychodzi, nawet jeśli powtarzam sobie afirmacje, to tak naprawdę w środku jestem zniechęcona i smutna, a wiadomo, że bez tego wewnętrznego przekonania nic z tego.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. No dobrze. Może i masz wiele racji mówiąc, że nie mamy pojęcia, co tak naprawdę przyciągniemy. Ale czy nie uważasz, że jeśli nasza afirmacja na tę osobę jest szczęśliwa - tzn. chodzi mi o to, że jeśli oprócz np. samej tej konkretnej osoby, wizualizujemy sobie fakt tworzenia szczęśliwej, dajmy na to, rodziny - to nie definiujemy de facto konkretnych realiów, jakich spodziewamy się przy pojawieniu się tej osoby w naszym życiu?

    OdpowiedzUsuń
  4. A ja jeszcze inaczej to widzę, chociaż może to być błędne przekonanie. Nie jestem filozofem, a Prawo Przyciągania znam dość długo, ale nie studiowałam go tak ambitnie, żeby wypowiadać się na ten temat w naukowy sposób. Ale chciałam się podzielić moimi przemyśleniami na ten temat. Przypuśćmy, że chcę przyciągnąć do siebie inną osobę i stworzyć z nią związek. Wizualizuję sobie to itp. Moje myśli, energia, wszystko zaczyna działać na tych samych falach z myślami tej osoby. Bo przecież prawo przyciągania działa w obie strony. Nie tylko ja przyciągam, ale zostaję przyciągana. Co z tego, że ja wyszłam z inicjatywą; że pierwsza stworzyłam myśl o naszym związku, skoro teraz oboje działamy na tych samych falach? Czy to nie znaczy, że teraz i on chce być ze mną? Że jego fale myśleniowe przyciągają nieświadomie mnie? A czy z kolei to nie oznacza, że wszystko dzieje się, jak powinno? Wtedy to już nie jest igranie z Wszechświatem, tylko podążanie zgodnie z tym, co nam daje.
    Zgodnie z tym, co mówi Prawo Przyciągania, wszystko jest energią, nie tylko rzecz, ale i każdy człowiek z osobna. Więc jeśli sobie przyciągniemy konkretną osobę, jej wszechświat i ona sama dopasuje się do naszej energii, naszego wszechświata i nas samych. Wtedy nasze wszechświaty sobie nawzajem nie przeszkadzają, tak jak to napisałaś, tylko stają się jednością. No chyba, że w trakcie przyciągania, urodzą się w Tobie obawy, że to wszystko stanie się kosztem innych, lub czegoś innego. Wtedy Wszechświat mówi: ,,Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem.'' I co się dzieje? Ktoś lub coś obrywa. Tak jak się stało w Twoim przypadku.
    Czy to nie brzmi logicznie?
    Ale może to tylko takie tam moje bzdurne myśli, nic nie znaczące. ;)
    Pozdrawiam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chcę się spytać, w jaki sposób powinnam afirmować, aby przyciągnąć do siebie konkretną osobę, ale Broń Boże bez wpływania na jej wolną wolę. Relacje między mną i tą osobą są bardzo skomplikowane. Nasze ostatnie spotkanie nie poszło najlepiej, głównie z mojej przyczyny, ciągle karzę tą osobę za to, że mnie okłamała na początku naszej znajomości. Ostatnio byłam nawet okrutna w stosunku do tej osoby. Chcę przyciągnąc to osobę, ale żeby się pogodzić. Jeśli to będzie nasze ostanie spotkanie, niech będzie, ale nie chcę by ktoś był na mnie zły, i tak samo chcę powiedzieć tej osobie, że przebaczam. Bardzo proszę o pomoc, proszę powiedzieć mi jak afirmować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam! Mogę Ci powiedzieć, co ja bym zrobiła w podobnej sytuacji.
      Po pierwsze, uważam, że niepotrzebne są tutaj żadne afirmacje. Spróbuj porozmawiać z tą osobą i powiedz to co tutaj napisałaś. Jak dla mnie powinno to w zupełności wystarczyć ;o-)
      Oczywiście afirmacje nie zaszkodzą,wręcz przeciwnie- mogą bardzo wspomóc,dodać Ci spokoju i pewności siebie, żeby naprawić tą sytuację.
      Ja zrobiłabym to w ten sposób, że myśląc o tej osobie powtarzałabym,widząc ją przed oczami,tzn.wyobrażając sobie ją, "przepraszam, wybacz mi". Robiłabym tak przez kilka minut dziennie. Postaraj się to naprawdę poczuć.Poczuj aktualną ulgę, kiedy wypowiadasz te słowa.
      Ułóż sobie to w słowa, jakie do Ciebie najbardziej przemówią.
      Pamiętaj,że jesteśmy tylko ludźmi i każdy popełnia błędy. Powodzenia!

      Usuń
    2. Dziękuję Aneta !!! Potrzebuję afirmacji, bo nie wiem, czy ta osoba po naszym ostatnim spotkaniu ma ochotę mnie jeszcze oglądać. Wyrzuciła mnie nawet ze znajomych na fejsbuku, a normalnie to przyjumuje jak najwięcej osób, by mieć jak najwięcej znajomych. Myślę, że ta osoba myśli po tym jak się zachowalam, że ja kompletnie nie mam uczuć. Dlatego potrzebuję afirmacji, by tą osobę przywołać i przeprosić. Byłam wściekła za te kłamstwo, ale moje zachowanie było jeszcze podlejsze.

      Usuń
  7. Mam jeszcze tylko jedno pytanie, może trochę głupie, ale muszę się spytać. Mieszkam za granicą i to osoba nie mówi polsku. Czy mam afirmować, w tym języku, w którym się porozumiewamy ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest ważne w jakim języku. W jakim czujesz, że jest Ci lepiej. Chodzi o emocje jakie to ma wywoływać. Wybór należy do Ciebie ;o-)

      Usuń
    2. Dziękuję serdecznie Aneta :)

      Usuń
  8. Hej :) Chciałabym się spytać o samą wizualizację. Jak to ma dokładnie wyglądać. Najczęśćiej wizualizuję sobie pewne wydarzenia po przez to, że jestem obserwatorem i patrzę na siebie jakby z boku. Chciałabym się spytać, czy może powinno się wizualizować, tak jakby patrząc na sytuację własnymi oczami. Czy moje wcześniejsze wizualizaje były złe ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej! Powinno się w wizualizacji patrzeć "swoimi oczami". Wtedy wszelkie odczucia będą bardziej intensywne. Im bardziej intensywny obraz, kolory dźwięki, tym lepiej.
      Kiedy patrzysz jakby "z boku", taka wizualizacja może po prostu nie być taka efektywna.

      Usuń
  9. Ja nieświadomie przyciągnełam mojego męża... Poprostu wyobrażałam sobie mężczyznę, nie jakiegoś konkretnego, w jakich okolicznościach się poznajemy, jak się zachowujemy, co razem robimy, co czuję. I poznałam GO, od razu wiedziałam, że coś mnie do niego przyciąga, w ciągu 2 tygodni zaczęliśmy być razem. Teraz jesteśmy szczęśliwym małżeństwem :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Witam...podzielę się z Wami moją sytuacją...wizualizacja działa na bank...i również to ,ze nie wiemy co z daną osobą do siebie przyciagniemy...było zawarte małżeństwo,ja zakochana,szczesliwa,potem dzieci i inne fajne sprawy,ale nie do końca...po pewnym czasie,to zaczyna się walić,bo nie było zgodne z moim i jego nie jestem pewna czy to właściwe okreslenie przeznaczeniem...wizualizacja,to jak zaklinanie,jak sztuczne stworzenie świata,po pewnym czasie przestaje działać. Trzeba,tak myślę caly czas potrzymywać,to co stworzyliśmy jak w inkubatorze,bo w przeciwnym razie sie rozpadnie...zostaną zgliszcza,rozczarowanie,ból,a nawet nie wiadoomo dlaczego agresja od tej osoby...konczac ten wpis...uważajcie co sobie wizualizujecie. Nauczył,jak ktoś wcześniej napisał mnie wszechświat tego,ze jeśli dotyczy to uczuć musi być naturalnie,bez naszego wymuszenia...wtedy mamy pewność,że to co ja czuję i to co on czuje jest prawdziwe,zgodne z życzeniem Wszechświata.
    Pozdrawiam wszystkich i pamietajcie,że egoistyczne naginanie rzeczywistości niesie ze sobą ryzyko czegoś nieprzewidywalnego.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To my jesteśmy wszechświatem. Jak coś się niszczy sami to zamanifestowalismy złym self conceptem. Wszystko co się dzieje w naszym świecie jest odzwierciedleniem naszego świata wewnętrznego.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty