Przyciąganie konkretnej osoby- obalamy mity.

W dzisiejszym poście chciałabym wspomnieć, o najbardziej popularnych przekonaniach,mitach, nieporozumieniach,  które krążą wśród ludzi zajmujących się prawem przyciągania, dotyczących przyciągania konkretnej osoby. 
Oczywiście jest to moje subiektywne zdanie, oparte na moich osobistych doświadczeniach (jak wszystko co znajduje się na tym blogu). 

Zaczniemy od najbardziej popularnego przekonania. 

 Nie jest możliwe, aby przyciągnąć konkretną osobę.  

Otóż owszem, jest to możliwe. Mi się to udało. 
 Mało tego, przyciągnęłam osobę, która mieszkała w innym kraju, której nie miałam nigdy wcześniej okazji poznać. 
Postanowiłam, że chcę poznać tą osobę i skoncentrowałam się na tym. 
Zaczęłam przyciągać wydarzenia, sytuacje,osoby,  które doprowadziły mnie do spotkania tej osoby. 
(Chciałam wspomnieć tylko  o jednej rzeczy, dla mnie osobiście bardzo ważnej.
Moje intencje co do tej osoby były czyste i naprawdę szczere. 
Bardzo  szanowałam i nadal szanuję tą osobę i nie chciałam jej w żaden sposób wykorzystać, ani skrzywdzić). 


Nie jestem jedyną osobą, której się to udało. Osobom z mojego bliskiego otoczenia także.
Oczywiście z innymi osobami, które w tym przypadku mieszkały co prawda w Polsce, ale w innym mieście. 

Kolejna rzecz- chyba moja "ulubiona". 

Nie jest możliwe przyciągnięcie konkretnej osoby, ponieważ każdy człowiek ma wolną wolę i nie możemy zmusić go do zrobienia czegokolwiek. 

To jest chyba największe nieporozumienie w całym temacie przyciągania konkretnej osoby. 
Zupełnie nie mam pojęcia, skąd się to  wzięło i na jakiej podstawie wysnuto takie wnioski, że kiedy przyciągamy konkretną osobę, to jakby zniewalamy ją, przejmujemy nad nią władzę, niczym hipnotyzer nad zahipnotyzowaną osobą,  nad jej emocjami, nad tym co robi, a ta osoba wykonuje wszystkie  polecenia ze "świderkami"w oczach, bez żadnego zastanowienia. 
Naprawdę bardzo często spotykam się z takimi opiniami. 
Oczywiście, być może jest ktoś, kto tak potrafi zrobić z drugim człowiekiem, ale ja na pewno nie, ani nie znam nikogo, kto tak potrafi. 
Kiedy przyciągamy konkretną osobę, ta osoba pojawia się w naszym życiu taka jaka naprawdę jest, w całej okazałości. 
Ze wszystkimi swoimi zaletami i wadami, problemami, smutkami, radościami,pasjami, miłościami, itd. 

Ja nie jestem przeciwniczką przyciągania konkretnych osób, ale mimo wszystko, dużo bardziej zwolenniczką przyciągania osób pasujących idealnie do nas i naszego życia.
Wolę idealne (dla mnie) związki i relacje z ludźmi, niż konkretne osoby w moim życiu. 

Powodzenia! 















 





Komentarze

  1. Lubie te Twoje powroty ;)
    Dzięki za sprostowanie. Hej!

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej :) 6 ms temu rozstałam się z moim chłopakiem ale myślę od dwóch miesięcy o moim byłym codziennie jak znowu jesteśmy razem, jak on do mnie pisze, jak jedziemy razem autem, przytulamy się itp. Ale jakoś nic szczególnego się nie wydarzyło :( on nie napisał, nie przyjechał pod dom... nie wiem co robię źle! Przysięgam nie wiem :/ trafiłam na Twój blog i wiszę, że Tobie się udało :) gratuluję i bardzo się cieszę i mam pytanie czy możesz mi powiedzieć co robię źle?
    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej! Tak naprawdę trudno mi powiedzieć co źle robisz, ponieważ nie siedzę w Twojej głowie, w Twoich uczuciach. Mogę tylko przypuszczać.
      Myślę, że bardziej skupiasz się na tym, że Go nie ma, niż na tym, że wróciliście do siebie, bardziej się skupiasz na tym, że tęsknisz, że tak bardzo chciałabyś aby był obok. I to właśnie przyciągasz.
      Nawet jeśli wizualizujesz sobie to wszystko o czym napisałaś, to tak naprawdę zaraz potem odczuwasz Jego brak.
      Sztuczka polega na tym, żeby pomimo braku, odczuwać obecność tej osoby, jej miłość itd.
      Tyle jedynie mogę się domyślić z Twojej wiadomości.
      A może najzwyczajniej w świecie, porozmawiaj z Nim, powiedz Mu co czujesz?
      Powiedz, że tęsknisz, że chciałabyś, żeby wrócił? Że chcesz naprawić wszystko?
      Zamiast zadręczać się przez ten cały czas?

      Usuń
  3. Myslalam, że tutaj nie odpiszesz bo od tego posta minęło troszkę czasu więc napisalam jeszcze na @ :) trochę bardziej szczegółowo :D przepraszam za zamieszanie :) hmmm w sumie racja, też się skupiam, że go nie ma... Jeśli chodzi o rozmowę to obiecałam sobie, że pierwsza nie napisze :/ zresztą to już 6 miesięcy On ani ja nic przez ten czas nie zrobiliśmy i jakoś mnie to zniechęca :)
    Dziękuję, że odpisalas :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty