Czy do manifestacji konieczna jest niezachwiana wiara?
Czy do manifestacji naszych pragnień, potrzebna jest niezachwiana wiara w ich urzeczywistnienie?
Przyznam, że jest to pytanie, które chyba najbardziej mnie nurtuje, jeśli chodzi o PP, oraz które od dłuższego czasu, budziło we mnie jednak jakiś wewnętrzny sprzeciw i bunt.
Działo się tak dlatego,ponieważ moje obserwacje tego, w jaki sposób przyciągamy wszystko do naszego życia, są jednak odrobinę inne.
Oczywiście nie jest tak, że się z tym kompletnie nie zgadzam, ale nie jest to coś, do czego przywiązuję większą wagę, właściwie to chyba nie przywiązuje żadnej... ?
Wiara nie jest czymś... decydującym w procesie przyciągania.
Gdyby ktoś poprosił mnie, żebym wytłumaczyła, na czym polega proces przyciągania w kilku zdaniach odpowiedziałabym:
"Wyobraź sobie, że twoje pragnienie jest spełnione. Zobacz co robisz, kiedy właśnie teraz się spełnia i właśnie się spełniło.
Poczuj wszystko to, co byś czuł gdyby było teraz spełnione. Nie w przyszłości. Tylko teraz w tym momencie". To naprawdę wszystko!
(W którymś z moich postów, porównałam to do sytuacji, kiedy wspominamy coś, co nam się przydarzyło. Np. wspominamy nasze wakacje.
Widzimy plażę, osoby które z nam towarzyszyły, pamiętamy jak się czuliśmy- zrelaksowani, spokojniejsi, uśmiechnięci, wypoczęci.
Jeśli ktoś ma problem z wizualizacją, zachęcam do ćwiczenia jej także właśnie w ten sposób).
To jest moja definicja przyciągania i głęboko w nią wierzę.
Czy potrzebuje do tego niezachwianej wiary, aby po prostu zobaczyć na ekranie swojej wyobraźni, swoje spełnione pragnienie i wszelkie uczucia jakie temu towarzyszą? Oczywiście, że nie.
Jedyne czego potrzebuje, to chwilę skupienia, oraz uruchomienia swojej wyobraźni i uczuć.
Gdybym ktoś kazał wybrać mi tylko jedną jedyną technikę, którą mogę stosować, w procesie przyciągania, bez wahania odpowiedziałabym, że wybieram wizualizację.
Ja nie mam pojęcia w jaki sposób wizualizacja działa i dlaczego działa.
Nie potrafię tego racjonalnie wytłumaczyć.
Jedyne co wiem, to że ma ogromną moc.
Mam wrażenie, że kiedy wizualizuje, to jakby każdy obraz, który wyświetlę sobie w mojej wyobraźni, odbijał się w moim umyśle niczym od kalki, a potem ukazywał się w moim rzeczywistym świecie.
Jestem bardzo ciekawa Waszego zdania na temat udziału wiary w procesie przyciągania.
W jaki sposób Wy to widzicie? Czy w Waszym procesie przyciągania odgrywa dużą rolę?
Ok
Na dzisiaj to chyba wszystko ;o-)
Powodzenia!
Przyznam, że jest to pytanie, które chyba najbardziej mnie nurtuje, jeśli chodzi o PP, oraz które od dłuższego czasu, budziło we mnie jednak jakiś wewnętrzny sprzeciw i bunt.
Działo się tak dlatego,ponieważ moje obserwacje tego, w jaki sposób przyciągamy wszystko do naszego życia, są jednak odrobinę inne.
Oczywiście nie jest tak, że się z tym kompletnie nie zgadzam, ale nie jest to coś, do czego przywiązuję większą wagę, właściwie to chyba nie przywiązuje żadnej... ?
Wiara nie jest czymś... decydującym w procesie przyciągania.
Gdyby ktoś poprosił mnie, żebym wytłumaczyła, na czym polega proces przyciągania w kilku zdaniach odpowiedziałabym:
"Wyobraź sobie, że twoje pragnienie jest spełnione. Zobacz co robisz, kiedy właśnie teraz się spełnia i właśnie się spełniło.
Poczuj wszystko to, co byś czuł gdyby było teraz spełnione. Nie w przyszłości. Tylko teraz w tym momencie". To naprawdę wszystko!
(W którymś z moich postów, porównałam to do sytuacji, kiedy wspominamy coś, co nam się przydarzyło. Np. wspominamy nasze wakacje.
Widzimy plażę, osoby które z nam towarzyszyły, pamiętamy jak się czuliśmy- zrelaksowani, spokojniejsi, uśmiechnięci, wypoczęci.
Jeśli ktoś ma problem z wizualizacją, zachęcam do ćwiczenia jej także właśnie w ten sposób).
To jest moja definicja przyciągania i głęboko w nią wierzę.
Czy potrzebuje do tego niezachwianej wiary, aby po prostu zobaczyć na ekranie swojej wyobraźni, swoje spełnione pragnienie i wszelkie uczucia jakie temu towarzyszą? Oczywiście, że nie.
Jedyne czego potrzebuje, to chwilę skupienia, oraz uruchomienia swojej wyobraźni i uczuć.
Gdybym ktoś kazał wybrać mi tylko jedną jedyną technikę, którą mogę stosować, w procesie przyciągania, bez wahania odpowiedziałabym, że wybieram wizualizację.
Ja nie mam pojęcia w jaki sposób wizualizacja działa i dlaczego działa.
Nie potrafię tego racjonalnie wytłumaczyć.
Jedyne co wiem, to że ma ogromną moc.
Mam wrażenie, że kiedy wizualizuje, to jakby każdy obraz, który wyświetlę sobie w mojej wyobraźni, odbijał się w moim umyśle niczym od kalki, a potem ukazywał się w moim rzeczywistym świecie.
Jestem bardzo ciekawa Waszego zdania na temat udziału wiary w procesie przyciągania.
W jaki sposób Wy to widzicie? Czy w Waszym procesie przyciągania odgrywa dużą rolę?
Ok
Na dzisiaj to chyba wszystko ;o-)
Powodzenia!
Myśle że czasami warto zapomnieć o wierzeniu i skupić się na czymś nie myśląc o tym czy sie uda czy nie, poprostu tak ja Ty to napisałaś być tam myślami i uczuciami (wizualizacja). Ja przez zadawanie sobie ciągle pytania czy tym razem zadziała, czy wogóle to coś działa, robie sobie "krzywdę", bo nic mi przez ten stan nie wychodzi.
OdpowiedzUsuńTak wogóle to cieszę się ponownie, że zawitałaś. Widzę, że trochę się zmienił wygląd strony :)
Pozdrawiam, wesołych świąt :*
Jest dokładnie jak napisałeś. Należy się po prostu skupić na efekcie końcowym, bez zbędnego analizowania. Ja często przytaczam przykład, kiedy wspominamy wakacje,to jak nam minęły. Nie potrzebujesz do tego wiary, jedynie wyobraźni! Bardzo dziękuję za miłe słowa. Próbuje trochę uporządkować bloga, żeby był przejrzysty, żeby łatwiej było znaleźć interesujące posty. Ale to trochę potrwa :o-) Wesołych Świąt i wspaniałego roku 2017!
UsuńTo jak Greg Bradden opisuje. Modlitwa uczuc:) pozdrawiam
Usuń